Przez lata czułem się dobrze z moim uzależnieniem perfumowym, ucząc się, jak kontrolować impuls gromadzenia zapasów, kładąc nacisk na jakość nad ilością. Powoli, ciągle próbując ćwiczyć mój nos, aby robić lepiej, odkrywać pomysły i historie kryjące się za produktem, stylami i pismem różnych perfumiarzy, a wszystko to jazz. Sztuka. To jest sztuka, musisz zdawać sobie z tego sprawę! Jak każda sztuka, wywołuje emocje, myśli i reakcje. I spójrz prawdzie w oczy: na przykład Twoja pamięć zapachowa jest o wiele silniejsza niż wzrok lub słuch! Mógłbym bez przerwy gadać o kunsztach perfum, ale na razie uzgodnijmy, że w perfumerii są arcydzieła sztuki. Na przykład każdy może nauczyć się grać na instrumencie muzycznym. Produkujesz notatki, prawda? Ale komponować muzykę? Czy wykonać coś więcej niż opanowanie odtwarzania nut? To właśnie dla mnie są niszowe perfumy Warszawa. Sztuka. Ponadto płaczę nad wielkimi dziełami sztuki. Płakałem nad niektórymi utworami baletowymi, płakałem na koncertach fortepianu i muzyki klasycznej, roniłem łzy w muzeach… Stałem przez pół godziny przed Maską Tutanchamona w Egipskim Muzeum Kairskim, płacząc, szlochając – zdumiony jej pięknem. Płaczę też nad niektórymi zapachami jakimi są perfumy Warszawa, które dotykają mojej duszy. Ok, więc jestem uzależniony od tej sztuki zwanej perfumiarstwo. To brzmi lepiej. Wiele osób uważa zapach za najniższy z nich wszystkich, za zwykłą motywację zwierzęcą. Niektórzy nawet myślą, że perfumy Warszawa to albo trywialny luksus, albo zupełnie nieistotna część ich życia. Jeśli zapytasz, w jakim sensie ludzie najpierw by się poddali, to przede wszystkim – zapach.